Ania i Konrad to moi przyjaciele, łączy nas między innymi właśnie miłość do gór. Nie mogło być więc inaczej, sesja narzeczeńska musiała odbyć się w górach. Podczas wszelkich naszych wyjazdów głównym organizatorem i przewodnikiem wycieczek jest Konrad. Jest w tym na prawdę dobry ! Tą miejscówkę również wyczaił, miało być lekko i przyjemnie, tak na rozgrzewkę. Sesję robiliśmy pierwszego dnia po przyjeździe. Oczywiście wszystko wyszło jak zwykle, przez ok. godzinę wchodziliśmy pod całkiem stromą górkę, a kiedy dotarliśmy na miejsce wszyscy byliśmy mokrzy i absolutnie nie nadawaliśmy się do zdjęć 😛 Przez chwilę zwątpiliśmy czy cokolwiek z tego wyjdzie, ale nie mogliśmy się poddać! Odczekaliśmy z pół godziny, ogarnęliśmy się i zaczęliśmy zdjęcia. Miejsce było świetne, poza niesamowitym widokiem na góry, były również klimatyczne drewniane domki. Dzięki temu, że się znamy, Ania i Konrad czuli się przy mnie bardzo swobodnie. Było dużo szczerych uśmiechów, ale i kilka drobnych romantycznych gestów. Zawsze też namawiam moje pary na sesje narzeczeńską, jest to fajna opcja na spędzenie ze sobą czasu i poznanie się. Przy późniejszej współpracy podczas ślub
i wesela to na prawdę procentuje 🙂 Razem możemy stworzyć magię, taką jak wyczarowaliśmy z Anią i Konradem.