Z Klaudią i Maćkiem połączyły nas dwie rzeczy miłość do piękna i estetyki oraz przede wszystkim do KOTÓW! Kociarze podobno trzymają się razem i chyba coś w tym jest, bo często trafiam na pary, które mają przynajmniej jednego kota ! Z moich obserwacji wynika, że kociarze też lubują się w ślubach plenerowych więc niestety rzadko mam możliwość fotografowania ich pupili, to taki minus, ale co poradzić 🙂 Klaudia i Maciek posiadają dwa koty, jeden z nich jest rudzielcem w dodatku bardzo podobnym do mojego Groota, od samego początku rozumieliśmy się więc bez słów!
Cały swój wielki dzień postanowili zorganizować w bardzo przyjemnym i urokliwym miejscu jakim jest Klub Sosnowy. Łączy on w sobie elegancję i niezwykłą bliskość natury, dzięki czemu nie ogranicza się do przyjęć tylko w jednym stylu. Znajduje się tam kilka sal w podobnym klimacie jednak oni wybrali starą Oranżerię, fotografowałam tam już kilka razy i bardzo lubię tam wracać 🙂 Tuż obok oranżerii znajduje się mini ogród, który jest wręcz stworzony do organizacji ślubów plenerowych.
Klaudia i Maciek zadbali też o piękne dekoracje, ich kolor przewodni to zdecydowanie zieleń. Kwiatowe aranżacje perfekcyjne wpasowały się w klimat sali i sprawiły, że wyglądała wyjątkowo. Cieszę się niezmiernie, że to właście ja miałam przyjemność towarzyszyć im w tym dniu!